Do naszego spotkania pretektem były pierwsze urodziny młodszej dziewczynki. Lenka, tak jak mama w domu uczy, torcik jadła łyżeczką :) Najpierw kilka ujęć w studio, potem szybciutki plener, bo pogoda zaczęła się mocno psuć. Ostatnio widzę, że takie rozwiązanie podoba Wam się coraz bardziej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz