piątek, 27 lutego 2015

Lifestyle czyli reportaż z dusza


    Przyzwyczaiwszy się, że zdjęcia u fotografa robione są na tłach, ze starannie dobranymi dodatkami i wyszukanymi ubraniami. W domu zdjęcia robimy sami. I niestety często są ciemne, poruszone czy  nieostre. A może by tak fragment codzienności oddać w ręce fotografa? W tym miejscu serdecznie chciałam Was zaprosić na sesje lifestylowe. To pewien rodzaj reportażu z dnia codziennego, okraszony zastanym światłem, kreatywną kompozycją, kadrowaniem czy obróbką. Każdy z tych elementów bądź wszystkie one razem sprawiają, że nasza codzienność staje się nietuzinkowa, wprost magiczna. Zalegające gary w zlewie nie przytłaczają, brudna buzia dziecka staje się urocza, a unoszący się w powietrzu kurz przemienia się w magiczny pył :) Po latach to właśnie te fotografie będę nam przypominać o naszej codzienności, być może w tej chwili pełnej zgiełku, lecz po latach, gdy siądziemy w sterylnej kuchni z radością odtworzymy klimat tamtych dni, tych dni... 












365 czyli kiedy życie jest materiałem dla pasji a pasja sposobem na życie


   365 to projekt fotograficzny, do którego w tym roku dołączyłam po raz pierwszy. Kiedyś wydawało mi się to ogromnie trudne, wymagające, teraz jednak wiem, że stanowi dla mnie niesamowite źródło inspiracji, ciągłych poszukiwań w swoim życiu, tego co najbardziej ulotne. Mobilizuje, aby każdego dnia zrobić choć jedno, małe jedno zdjęcie, które zamknie w pikselach nasz świat. Co fotografuję? Najczęściej moje dzieci, rzadko sięgam po innych modeli. Ciekawa jestem, jak życie moje będzie wyglądać pod koniec roku, jak my się zmienimy, a wraz z nami nasze pasje czy sposób spędzania czasu. Większość zdjęć nie olśniewa, ale czy to tak na prawdę ma znaczenie? Czasem bywają poruszane, czasem mają nie najlepszą obróbkę, bo przy trójce dzieci sił i czasu brakło, aby dopieścić obróbkowo ten jeden kadr. Ale myślę, że to nie ma większego znaczenia, po latach będę widzieć tylko to, co z pamięci już umknęło - dziecięcy śmiech, zabawę, czasem łzy czy nasze zmagania z wyzwaniami. Oto niektóre kadry z naszego życia. Miłego oglądania :) 

















niedziela, 15 lutego 2015

Pierwsza sesja Arona :)

 
    Aron to 5-tygodniowy szkrab, u którego gościłam na sesji w połowie lutego. Z sesji umówiłam się na publikację dwóch zdjęć, szkoda, ponieważ cała sesja obfitowała w ciekawe ujęcia. 








piątek, 6 lutego 2015

Filip i Oliwka :)

  
   Oliwkę miałam już okazję poznać, wraz z mamą przyjechała do mnie na sesję świąteczną. Tym razem oprócz dziewczynki miałam sfotografować także jej brata, malutkiego Filipka, który dwa tygodnie wcześniej pojawił się na świecie. Kadry, które wówczas powstały prezentuję poniżej - miłego oglądania :) 















środa, 4 lutego 2015

Po prostu Emilka :)

  
   
Emilka to mały skarbek! Przez całą sesję spokojnie obserwowała co się dzieje w koło, ani razu nie zapłakała i jak ładnie pozowała. Zresztą nie będę pisać nic więcej, sami zobaczcie! 













poniedziałek, 2 lutego 2015

Filip i jego pierwsza sesja

  
Filipka miałam okazję poznać już w 10 dniu jego życia. To najlepszy czas na zrobienie sesji noworodkowej. Wówczas maluszki nie tracą jeszcze nic ze swej giętkości i zdarza się, że śpią mocnym snem :) Zdarza... :) Tak było i tym razem. Zaprezentuję tu tylko cześć zdjęć z sesji. Wiele ujęć było robionych wspólnie z rodzicami, którzy nie chcieli dzielić się tymi chwilami z szerszą publiką. Ale wierzcie mi, byli zadowoleni :)