niedziela, 7 sierpnia 2016
Emil :)
To nie był dobry dzień Emila - pomysł na sesję nie przypadł mu do gustu. Podejrzewam, że wcale nie był z nim konsultowany, a Panowie nie lubią być zaskakiwani :) Balony, lizaczki oraz inne pomoce "dydaktyczne" nie pomagłay. I o dziwo wówczas do akcji wkroczył kot, oficjalnie zwany w moim domu Kitką, częściej po prostu kotem :) I tak oto kicia i Emil zostali najlepszymi przyjaciółmi, przy okazji ratując mnie z opresji. I tym przydługawym wstępem zapraszam Was do obrajrzenia kadrów z sesji rocznego Emilka :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz