czwartek, 13 sierpnia 2015

Radek, mój prywatny komunista

  Pewno nie łatwo jest być dzieckiem fotografa. Matka biega z przyklejonym do ręki aparatem i fotografuje niemalże wszystko. Obdziera z intymności, wchodząc do łazienki, podgląda zabawy, codzienne radości i smutki. Chce wszystko uchwycić w kadr, a potem i tak większość z tych zdjęć ląduje w koszu. Dlatego w tej sesji warunki dyktował model - on wybrał miejsce, stylizacje (okulary :) ) oraz pozy. Ja tylko na sam koniec wrzuciłam go w zboże, żeby choć trochę było po mojemu. Moja ostatnia sesja komunijna w tym roku. Tym samym sezon komunijny 2015 uważam tym samym za zamknięty! 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz